Jeden ekran i wystarczy! Multiscreening szkodzi mózgowi. Młodzi ludzie wpadają w pułapkę pętli dopaminowej. Nowy poradnik NASK

Śledzenie wielu mediów naraz stało się powszechne. Oglądamy telewizję, scrollując media społecznościowe, przeskakujemy pomiędzy zakładkami w przeglądarce, korzystamy z komputera, zerkając w komórkę. W efekcie nasze mózgi są przeciążone. Skutki tego odczuwają zwłaszcza młode osoby: wpadają w pułapkę tzw. pętli dopaminowej. Zalew bodźców może bowiem uzależniać. Ekspertka NASK przekonuje w najnowszym poradniku, że ratunkiem jest monotasking.

Multitasking i multiscreening zaburzają niezwykle ważne procesy, m.in. koncentrację uwagi i sprawne myślenie. Wpływają także negatywnie na samopoczucie, nasilają odczucie lęku i podwyższają poziom stresu. Dotyka to zwłaszcza młode osoby

– przestrzega Anna Borkowska, ekspertka NASK ds. edukacji cyfrowej i autorka poradnika „Mniej znaczy więcej – o multiscreeningu i wielozadaniowości”.

Multitasking wymu­sza konieczność dzielenia uwagi i utrzy­mywania koncentracji na wielu czynnościach równocześnie, a co za tym idzie – wymaga znacznie większego wysiłku umy­słowego. Jednocześnie gwarantuje łatwą i szybką nagrodę. Niestety przy okazji zastawia na nas pułapkę, uruchamiając tzw. pętlę dopaminową.

Dopamina to neuroprzekaźnik, który odpowiada za odczuwanie przyjemności i motywuje nas do działania. Gdy wykonujemy czynności sprawiające nam przyjemność, mózg wynagradza nas jej dodatkowym wyrzutem. Korzystanie z wielu ekranów jednocześnie sprawia, że dociera do nas więcej wrażeń, które zapewniają odpowiednio silną stymulację. Z czasem jednak poziom dopaminy spada i aby znów poczuć się przyjemnie, musimy powtórzyć czynności, które wprawiły nas w dobre samopoczucie. To działa jak narkotyk: im więcej dopaminy dostarczamy, tym więcej jej potrzebujemy. Po jakimś czasie, aby osiągnąć podobny stan pobudzenia, potrzebujemy coraz silniejszych bodźców. 

Jak się wyrwać ze spirali wielozadaniowości

Czy mamy szansę na wyrwanie się z tej spirali wielozadaniowości, którą sami nakręcamy?

Tak, o ile nauczymy się funkcjonować inaczej. Spróbujmy pracy w cyklach przeplatanych wartościowymi przerwami. Świadome odłączajmy się od internetu. Stawiajmy na monotasking, czyli skupienie na jednym zadaniu naraz. Mózg podziękuje nam za te zmiany!

– zachęca Anna Borkowska.

Powinniśmy zacząć już teraz. Skala zagrożenia jest bowiem niepokojąca. Ekspertka powołuje się na najnowsze badanie NASK „Nastolatki 3.0”. Wynika z nich, że ponad połowa młodych ludzi często w trakcie korzystania z internetu lub smartfona równocześnie wykonuje inne zadania. Urządzenia ekranowe towarzyszą im podczas posiłków, oglądania telewizji w serwisach streamingowych, a także podczas nauki i odra­biania lekcji czy w czasie spotkań ze znajomymi i rodziną.

Jednoczesne wykonywanie kilku zadań, choć pozornie świadczy o naszej sprawności i podzielności uwagi, niesie za sobą dotkliwe skutki: osłabienie koncentracji, uszczerbek pamięci roboczej, trudności ze zdobywaniem wiedzy, rozumieniem treści i zapamiętywaniem informacji, podwyższenie poziomu stresu, a nawet pogorszenie kondycji fizycznej.  Na te negatywne konsekwencje narażone są przede wszystkim osoby, które nie ukończyły 25. roku życia. Nie zakończył się u nich jeszcze rozwój struktur mózgu odpowiedzialnych za funkcje poznawcze czy uczenie się.

Czym różni się multitasking od multiscreeningu

Wielozadaniowość (ang. multitasking) jest znana większości z Was: to wykonywanie różnych działań w tym samym czasie, z których każde wymaga naszej uwagi i koncentracji. Multiscreening jest z kolei jednym z rodzajów wielozadaniowości medialnej (ang. media multitasking), która polega na jednoczesnym:

  • używaniu dwóch lub więcej mediów elektronicznych (np. oglądanie telewizji i jednocześnie korzystanie z internetu w telefonie),
  • wykonywaniu wielu czynności na jednym urządzeniu (np. jednoczesne korzystanie z laptopa do oglądania filmów i robienie zakupów online),
  • korzystaniu z mediów podczas wykonywania niezwiązanych z nimi czynności (np. wysyłanie wiadomości tekstowych podczas nauki).

Czytając poradnik „Mniej znaczy więcej – o multiscreeningu i wielozadaniowości” Anny Borkowskiej, przygotowany w ramach projektu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE), dowiecie się, jaka jest cena wielozadaniowości, a także poznacie odpowiedź na jedno z ważniejszych pytań: czy jesteśmy skazani na multitasking.