Chałkoń z farmy lajków. Humor w social mediach i jego ciemne oblicze
Internet żyje trendami, a jednym z największych w ostatnim czasie jest tzw. Chałkoń. Wygenerowany przez sztuczną inteligencję żart, wskazuje na skuteczność virali w kształtowaniu opinii publicznej i skłania do pytań o zagrożenie rozprzestrzeniania się dezinformacji.


Żywot Chałkonia rozpoczął się jako satyryczny post na Facebooku na fanpage’u „Polska w dużych dawkach”. Twórcy profilu dostrzegając, że portal jest zalewany generycznymi postami tworzonymi pod starszych użytkowników portalu o treści „ktoś zrobił X, ale nikt mu nie pogratulował” postanowili dla żartu przygotować własną wersję takiego posta. Opublikowali grafikę przedstawiające nietypowy wypiek – ogromną chałkę w kształcie przypominającym konia z dopiskiem „Ta kobieta upiekła Chałkonia, ale nikt jej nie pogratulował”. Dla tysięcy internautów wygenerowana przez sztuczną inteligencję grafika okazała się na tyle przekonująca, że uznali oni historię za prawdziwą.
„Chałkoń okazał się bestią, której potęgi nie doceniliśmy” – napisali po kilku dniach autorzy fanpage’u „Polska w dużych dawkach”.
źródło: facebook @Polska w dużych dawkach
Trend szybko rozprzestrzenił się w sieci i zyskał ogromną liczbę komentarzy, memów i przeróbek graficznych. Popularność Chałkonia doprowadziła do tego, że wiele firm i marek zaczęło wykorzystywać go w swoich kampaniach reklamowych. Internetowe żarty o Chałkoniu stały się niemal kultowe. Za całą akcją kryją się jednak ważniejsze kwestie: podatność ludzi na dezinformację i siła viralowych treści.
„Tym przerysowanym, karykaturalnym postem zebraliśmy ogromne zasięgi, post zobaczyło ponad milion osób. W komentarzach pojawiły się nieironiczne gratulacje dla twórczyni Chałkonia, głównie od starszych osób, przeplatane oczywiście ze śmieszkami czy (na szczęście) ostrzeżeniami, że to jest grafika AI” – zauważają autorzy fanpage’u „Polska w dużych dawkach”.
Jak zwracają uwagę twórcy fanpage’u, historia Chałkonia to dowód na to, że takich sytuacji będzie coraz więcej, ten niewinny żart pokazuje dużo szerszy i niebezpieczny problem.
„Najwięcej materiałów wygenerowanych przy użyciu sztucznej inteligencji, na które możemy natrafić, pojawia się na platformach społecznościowych. Często są to materiały tworzone masowo, różniące się jedynie drobnymi szczegółami, takimi jak odgłosy w tle czy inne niewielkie zmiany. Analizując metadane takich treści – publikowanych najczęściej w formie reklam – można zauważyć, że najbardziej popularną grupą odbiorców są osoby w wieku 45–60 lat. Oszuści mają możliwość samodzielnego wyboru grupy docelowej, co sugeruje, że populacja w tym przedziale wiekowym może być uznawana za „najłatwiejszy” cel cyberprzestępców. Warto zwrócić na to uwagę, przyglądając się temu trendowi – podkreśla Adrian Kordas, ekspert z Ośrodka Badań nad Bezpieczeństwem Sztucznej Inteligencji w NASK
Humor kontra dezinformacja
Fenomen Chałkonia pokazuje, że internauci uwielbiają humorystyczne, absurdalne treści, które pozwalają na chwilowe oderwanie się od codziennych problemów. Ten rodzaj rozrywki łączy ludzi i pobudza twórczość. Jednak, mimo że Chałkoń był żartem, jego dynamiczne rozprzestrzenianie się pokazało, jak łatwo można zmanipulować ludzi, nawet za pomocą oczywistej fikcji. Wiele osób uwierzyło w autentyczność tej historii, dowodzi to, jak podatni jesteśmy na niezweryfikowane informacje w mediach społecznościowych.
“Ludzie w pierwszym kontakcie z nową informacją mają tendencję do automatycznego uznawania jej za prawdziwą. Dopiero gdy dostrzeżemy szczegóły, które wskazują na potencjalne oszustwo, zaczynamy ją kwestionować. Wraz z rosnącą skutecznością sztucznej inteligencji w generowaniu wysokiej jakości obrazów i tekstów, rozpoznanie takich szczegółów staje się coraz trudniejsze. Dodatkowo mała wiedza o metodach tworzenia tych treści, domyślne zaufanie do treści w Internecie oraz socjotechniki wzmacniające zaangażowanie odbiorców sprawiają, że tego typu publikacje zyskują na popularności, a ich fałszywy charakter umyka uwadze wielu internautów” – zwraca uwagę Michał Ołowski z Ośrodka Badań nad Bezpieczeństwem Sztucznej Inteligencji w NASK.
Im bardziej absurdalna lub emocjonalna treść, tym większe prawdopodobieństwo, że zostanie masowo udostępniona i przetworzona, a nie wszyscy potrafią oddzielić żart od rzeczywistości. W przypadku Chałkonia sytuacja wydaje się nieszkodliwa, ale mechanizm, na którym się opiera, może być wykorzystywany do mniej żartobliwych celów.
Chałkoń jako ostrzeżenie
W historii Chałkonia trudno doszukiwać się elementów dezinformacji jednak nie można pominąć, że wpisuje się on w zjawisko AI slop (ang. artifficial intelligence – sztuczna inteligencja i slop – pomyje), czyli generowanie grafik, które są tandetne i dość łatwo rozpoznać, że nie przedstawiają rzeczywistości. A to z kolei może (choć nie zawsze musi) łączyć się z AI slop boomertrap, czyli „pułapki na boomera”, na którą “złapać” mogą się osoby urodzone w latach 1940-1970.
„Choć przypadek Chałkonia miał na celu czysto humorystyczny aspekt, to samo zjawisko AI slop boomertrapów jest niezwykle szkodliwe. Materiały tego rodzaju są publikowane najczęściej po to, aby badać reakcje odbiorców. Pojedyncze publikacje w mediach społecznościowych lub całe wygenerowane strony mogą być źródłem oszustw finansowych oraz aktywizacji użytkowników wokół określonego tematu. Aktorom dezinformacji pozwala to na gromadzenie danych o profilach wybranej, podatnej grupy w celu późniejszego prowadzenia fałszywych kampanii” – mówi Izabela Jarka, kierownik Zespołu Szybkiego Reagowania i Wykrywania Dezinformacji.
Żeby mówić o AI slop boomertrap, publikacja treści musi mieć na celu budowanie zasięgu i zaangażowania użytkowników w mediach społecznościowych.
„Od pewnego czasu obserwujemy ten trend w kampaniach dezinformacyjnych. Jest on niezwykle niebezpieczny szczególnie dla starszych odbiorców, którzy chętnie wchodzą w interakcje z podobnymi materiałami, np. na profilach dotyczących aspektów religijnych. Następstwem komentarza bądź polubienia jest kontakt z taką osobą poprzez wiadomość prywatną i próba wyłudzenia danych, środków lub przekierowania do innego komunikatora, aby podtrzymać kontakt z potencjalną ofiarą. Budowanie zaangażowania i odwoływanie się do emocji mogą osłabiać czujność niektórych użytkowników, dlatego tak ważne jest budowanie świadomości społecznej w tym zakresie” – dodaje Izabela Jarka.
Generatywny spam
Chałkoń to idealny przykład na to, jak viralowe treści mogą wpływać na masową wyobraźnię. Z jednej strony to zabawny fenomen, który zjednoczył internautów wokół humorystycznego żartu, z drugiej – ostrzeżenie przed siłą dezinformacji i potrzebą krytycznego podejścia do treści w sieci.
„Internet daje ogromne możliwości twórcze, ale wymaga też odpowiedzialności – bo nawet chałka w kształcie konia może pokazać, jak łatwo dać się wprowadzić w błąd. To szczególnie ważne w momencie, gdy Social Media, a w szczególności Facebook są zalewane treściami niskiej jakości, które generują algorytmy AI” – podsumowuje Michał Ołowski z Ośrodka Badań nad Bezpieczeństwem Sztucznej Inteligencji w NASK.
Generowane przez AI grafiki mogą być wykorzystywane przez spamerów i do szerzenia fałszywych informacji, manipulując faktami i przyciągając uwagę użytkowników. W przypadku szkodliwych treści zawsze warto przeciwdziałać, zgłaszając materiał jako spam bezpośrednio na platformie społecznościowej. Trzeba jednak mieć na uwadze, że przez brak odpowiednich regulacji na platformach takich jak Facebook, skuteczna moderacja treści jest trudna. W tym momencie najlepszą ochroną jest edukacja i ostrożność samych użytkowników w konfrontacji z postami, które pojawiają się w mediach społecznościowych.

Projekt dofinansowany przez UE.
Wyróżnione aktualności
Rosyjskie lub białoruskie źródło informacji – bądźcie ostrożni. Rekomendacje dla mediów
Białoruskie służby podały, że zapobiegły przemytowi największej w historii partii materiałów wybuchowych z Polski na terytorium Białorusi i Rosji. Informację tę publikują polskie media. Apelujemy o ostrożność i informowanie odbiorców, że to może być dezinformacja.
Sukces NASK. Ewelina Bartuzi-Trokielewicz z grantem LIDERA
Fałszywe reklamy inwestycyjne, deepfake’i z celebrytami i linki, które prowadzą donikąd – właśnie z tym mierzy się Ewelina Bartuzi-Trokielewicz w swoim nowym projekcie badawczym.
300 incydentów dziennie - premiera raportu CERT Polska za 2024 rok
Fala zagrożeń rośnie, bo incydentów w cyberprzestrzeni jest coraz więcej, lecz także chronimy się przed nimi coraz lepiej – to wnioski, które płyną z najnowszego raportu CERT Polska za 2024 rok. Zostały one przekazane podczas SECURE International Summit 2025. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do prezentacji tak istotnego dokumentu, niż największa impreza polskiej prezydencji poświęcona cyberbezpieczeństwu.
Dziewczyny – czas na Klub Cyfrowych Możliwości!
Jesteś studentką co najmniej drugiego roku kierunku związanego z ICT*? Chcesz zdobyć stypendium, referencje, nowe umiejętności i wiedzę, a przy okazji zarobić? Zgłoś się do projektu Klub Cyfrowych Możliwości (KCM)!
Najnowsze aktualności
Reklama ze znaną osobą? Uważaj, to może być oszustwo
Reklama z wizerunkiem znanej osoby, który zachęca do inwestowania? Krótkie wideo, w którym przekonują Cię, że to bezpieczny sposób pomnożenia majątku? Uważaj, tak dziś działają oszuści!
Słodka nazwa, gorzkie konsekwencje – co tak naprawdę robią pliki cookie?
Wchodzisz na stronę internetową, chcesz tylko przeczytać artykuł, sprawdzić przepis, kupić bilet. Ale zanim zobaczysz pierwszy akapit czy zdjęcie, na ekranie pojawia się znajome okienko: „Ta strona używa plików cookie. Akceptujesz? Klikasz „Zgadzam się” – jak zwykle, szybko, odruchowo. Przecież to tylko formalność.
Nie pozwól sobie odebrać głosu. Kampania, która sięga głębiej
Dezinformacja nie zawsze wygląda jak zagrożenie. Często to znajoma twarz, intrygujący tytuł, pozornie wiarygodne źródło. Nowa kampania społeczna NASK „Nie pozwól sobie odebrać głosu” bierze na tapet nie tylko treści, które wprowadzają w błąd, ale i emocje, które tym manipulacjom towarzyszą.