Prebunking – mentalne przeciwciała w walce z dezinformacją

Jeśli mamy do czynienia z atakiem terrorystycznym, to wiemy, że zagrożone może być ludzkie życie lub zdrowie. Kiedy dochodzi do ataku hakerskiego, jego celem mogą być nasze dane, pieniądze czy też uzyskanie różnego rodzaju dostępów. W takim kontekście dezinformację można określić jako atak na nasze poglądy, opinie czy też postrzeganie konkretnych wydarzeń, osób lub grup społecznych. Odpowiedzialnymi za takie ataki są aktorzy dezinformacji. Ich motywacje mogą być różne, natomiast podstawowy cel mają taki sam: doprowadzenie do zaburzenia u odbiorcy rzeczywistego obrazu sytuacji.

W przypadku ataków terrorystycznych czy prób wykradzenia danych prowadzone są, na różnych poziomach, zabiegi prewencyjne mające na celu wyeliminowanie lub ograniczenie skutków takich niepożądanych działań. W przypadku dezinformacji ważną metodą zapobiegania jest prebunking.

 

Czym jest prebunking?

Nazwa ta pochodzi od angielskiego słowa debunk (obalić). Często jest on wymieniany w parze z debunkingiem1, ale w odróżnieniu od niego prebunking ma działanie zapobiegawcze, czyli przeprowadza się go zanim dezinformacyjna narracja zainfekuje środowisko odbiorcy. Można go zdefiniować jako zbiór działań mających na celu zwiększenie umiejętności krytycznego myślenia wśród odbiorców, a także uświadomienie istnienia dezinformacji, technik stosowanych przez aktorów dezinformacji i ich rozpoznawania, a także reagowania na to negatywne zjawisko.

 

Czy jest potrzebny?

Zdecydowanie tak. W dobie powszechnego dostępu do Internetu, w tym również do mediów społecznościowych, gdzie informacje mogą rozpowszechniać się w ekspresowym tempie, skutki dezinformacji mogą być katastrofalne. Może ona wpływać na wybory, podważać zaufanie do instytucji, wpływać negatywnie na decyzje odnośnie do kwestii zdrowotnych, a nawet prowadzić do chaosu społecznego. Prebunking ma na celu przeciwdziałanie tym skutkom, budując u odbiorców coś, co można nazwać „mentalnymi przeciwciałami”. Dzięki temu można ograniczyć zasięg dezinformacyjnych narracji i zmniejszyć ich wpływ na społeczeństwo.

 

Jak go prowadzić?

Skuteczny prebunking jest możliwy dzięki współpracy rozmaitych instytucji na wielu polach. Kluczowym elementem jest edukacja. Organizacje i instytucje (zarówno rządowe jak i pozarządowe), korzystając ze swojej wiedzy i zasobów powinny prowadzić szkolenia z zakresu krytycznego myślenia, analizy źródeł i rozpoznawania manipulacji. Ważnym czynnikiem są również kampanie społeczne dotykające problemu dezinformacji.

Działaniami mogącymi w przyszłości skutecznie pomagać w promowaniu zabiegów prebunkingowych mogą być interaktywne narzędzia takie jak aplikacje, gry lub quizy. Sprawiałoby to, że treści związane z opisywanym zagadnieniem byłyby łatwiejsze w przyswajaniu, na przykład dla młodszych odbiorców. Pomocne byłoby również zaangażowanie osób, które mają duży wpływ na komunikację w mediach społecznościowych. Influencerzy mogą promować odpowiedzialne korzystanie z informacji oraz zachęcać swoich obserwatorów do krytycznego myślenia.

 

Czy jest to narządzie idealne?

Niestety, idealnych rozwiązań w walce z dezinformacją nie ma, są natomiast te dające wymierne rezultaty. Przykładem może być kampania społeczna zaproponowana w 2022 roku przez spółkę Google Jigsaw2. Przy jej tworzeniu współpracował także, między innymi, NASK. Dwa spoty, które były wówczas emitowane w telewizji i Internecie, mają obecnie łącznie ponad 15 milionów wyświetleń w serwisie YouTube3. Dodatkowo przeprowadzone badania4 dotyczące innej kampanii Google Jigsaw5 pokazały, że odsetek osób, które były w stanie poprawnie zidentyfikować technikę manipulacji, wzrósł średnio o 5 punktów procentowych po obejrzeniu filmu prebunkingowego.

Mimo że prebunking ma wiele zalet, napotykać może również wyzwania. Jednym z nich może być opór wobec edukacji na temat dezinformacji. Niektórzy ludzie mogą nie być zainteresowani tym tematem lub być przekonani, że potrafią odróżnić prawdę od fałszu. Innym problemem może być przebijanie się przez tak zwane bańki filtrujące6. W sytuacji, kiedy odbiorca otrzymuje tylko informacje i treści potwierdzające jego przekonania i zainteresowania, dotarcie do niego z innym przekazem może być utrudnione.

Dodatkowo, sam przekaz dezinformacji staje się coraz bardziej wyrafinowany. Coraz częściej popularność zyskują fałszywe treści odnoszące się do prawdziwych wydarzeń, przy których tworzeniu dopuszcza się manipulacji danymi czy fragmentami prawdziwych wypowiedzi. Należy również spodziewać się coraz częstszego użycia narzędzi AI przy tworzeniu dezinformacyjnego przekazu. Powyższe aspekty mogą utrudniać nawet dobrze wyedukowanym odbiorcom rozpoznawanie fałszywych, zmanipulowanych treści.

Pozostaje zadać sobie pytanie czy warto rozwijać inicjatywy związane z prebunkingiem? Zdecydowanie warto. Stanowią one istotny krok w walce z dezinformacją w erze cyfrowej. Edukacja, kampanie informacyjne oraz zaangażowanie technologii są kluczowymi elementami tej strategii. W obliczu narastającego problemu dezinformacji, który obserwujemy przy okazji wyborów, kwestii szczepień, migracji, odnawialnych źródeł energii, mniejszości narodowych, wyznaniowych czy seksualnych, inwestowanie w prebunking może przynieść długofalowe korzyści. Zwiększenie odporności obywateli na manipulacje w infosferze to budowanie świadomego, bezpiecznego i niepodatnego na wpływy (również te obce) społeczeństwa.

 

Piotr Muszyński

Ekspert ds. analizy przestrzeni informacyjnej NASK

 


Procesu ujawniania fałszu lub pokazywania, że coś jest mniej ważne, mniej dobre lub mniej prawdziwe, niż się wydaje. Ogólnym celem jest zminimalizowanie wpływu potencjalnie szkodliwych błędnych informacji i dezinformacji.  Główne cele organizacji zajmujących się debunkingiem obejmują: potwierdzenie prawdy, katalogowanie dowodów fałszywych informacji, ujawnianie fałszywych informacji i spisków, przypisywanie źródeł dezinformacji, budowanie potencjału i edukację. https://stratcomcoe.org/pdfjs/?file=/publications/download/nato_stratcom_coe_fact-checking_and_debunking_02-02-2021-1.pdf [dostęp: 27.11.2024].