Zagrożenia w polskiej przestrzeni cybernetycznej, walka z dezinformacją, a także rozwój sztucznej inteligencji – te tematy poruszali w swoich wystąpieniach przedstawiciele Państwowego Instytutu Badawczego NASK na konferencji Cyber24 Day. Trzecia edycja konferencji odbyła się 12 października.
Cyber24 Day to jedno z najważniejszych wydarzeń skupionych wokół tematyki związanej z cyberbezpieczeństwem, cyfryzacją i rozwojem nowych technologii. Dlatego wzięli w nim udział najwyższej rangi przedstawiciele administracji, wojska i biznesu. W przemówieniu otwierającym Janusz Cieszyński, Sekretarz Stanu i Pełnomocnik ds. Cyberbezpieczeństwa w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, przypomniał, że krajowy system cyberbezpieczeństwa trwa w stanie podwyższonej gotowości, związanej w znacznym stopniu z wojną w Ukrainie. Minister podkreślił, że „ostatnie miesiące to czas bardzo intensywnego rozwoju, jeśli chodzi o bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni”.
– Wiele zespołów, które są za to odpowiedzialne, zebrało bardzo cenne doświadczenia. Natomiast jest to dyscyplina, w której nigdy nie można powiedzieć, że jesteśmy w pełni bezpieczni – bo jeśli nabierzemy takiego przekonania, to może okazać się, że właśnie w tym momencie zostaniemy skutecznie zaatakowani – powiedział minister Cieszyński.
Panele, debaty i prezentacje z udziałem polskich i zagranicznych gości skupiały się na tematyce obrony cybernetycznej w aspekcie wojskowym i cywilnym, prywatności danych, roli dyplomacji w branży cyberbezpieczeństwa, sztucznej inteligencji oraz suwerenności w kontekście gospodarki cyfrowej. Podczas pierwszej debaty, dotyczącej tematu cyberodporności w czasie pokoju, kryzysu i wojny, dr hab. Aleksandra Gasztold, redaktorka naczelna wydawanego przez NASK magazynu „ACIG Journal”, przypomniała, że choć charakter współczesnych działań wojennych jest już inny, ich cel pozostaje niezmienny. Nadal chodzi o agresję jednego państwa w stosunku do drugiego. Zauważyła też jednak, że „posługiwanie się terminami takimi jak wojna czy pokój traci dzisiaj na znaczeniu, szczególnie jeśli mówimy o zarządzaniu internetem, internetem rzeczy czy też odporności przeciętnego użytkownika sieci na zagrożenia”.
Dr Inez Okulska, kierowniczka Zakładu Inżynierii Lingwistycznej i Analizy Tekstu w NASK, wzięła natomiast udział w dyskusji poświęconej regulacjom i wyzwaniom związanym z rozwojem sztucznej inteligencji. Wyjaśniła, że w tym procesie „dużą rolę odrywają te osoby, które stoją na straży etyki”.
– Nie zawsze są to humaniści, ale na pewno to oni nadają ton i zwracają uwagę na ludzki aspekt rozwoju sztucznej inteligencji - podkreśliła. Wymieniła także dwie kwestie z obszaru AI, które szczególnie pilnie wymagają regulacji prawnych – prawo autorskie i odpowiedzialność.
Specjalne wystąpienie miał w trakcie Cyber24 Day Sebastian Kondraszuk, kierownik działającego w strukturach NASK zespołu CERT Polska. Przedstawił aktualne trendy zagrożeń rejestrowanych przez jego zespół, podkreślając przy tym, jak gwałtownie zwiększyła się w ciągu ostatnich lat liczba zgłaszanych i obsługiwanych incydentów. W samym 2022 roku – i to tylko w okresie od stycznia do września – CERT Polska otrzymał ponad 173 tysiące zgłoszeń i obsłużył niemal 31 tysięcy incydentów. Ogromną pomocą są w tym kontekście technologie automatyzujące reakcję na zgłaszane zagrożenia, ale, jak podkreślił szef CERT Polska: „Nie możemy zupełnie zawierzyć systemom, lecz zawsze musi być uwzględniony wkład specjalisty, który we właściwym etapie oceny podejmuje stosowną decyzję”.
Mateusz Mrozek, kierownik Działu Przeciwdziałania Dezinformacji w NASK, chwalił natomiast polskich internautów – coraz bardziej świadomych i coraz sprawniej odróżniających prawdziwe wiadomości pojawiające się w sieci od fake newsów, zwłaszcza podczas spektakularnych wydarzeń, takich jak początek wojny w Ukrainie. Zastrzegł jednak, że „dezinformacja nie jest najbardziej groźna wtedy, kiedy się coś dzieje, tylko wtedy, gdy przechodzimy już do naszych zwykłych obowiązków i przestajemy się danym zagadnieniem przejmować”. Jako przykład przytoczył dezinformacje związane ze szczepieniami przeciwko COVID-19 – ich największa fala przeszła dopiero wtedy, gdy najmocniej zainteresowani zdążyli się już zaszczepić, a tego typu tematyka przestała być popularna. Media nie podkreślały już tak intensywnie potrzeby szczepień – i wtedy właśnie propaganda antyszczepionkowa działała najbardziej aktywnie.